Przejdź do głównej zawartości

Co przeczytałam do tej pory w lipcu...

Ostatnio postanowiłam robić takie podsumowania trochę częściej niż raz w miesiącu, bo wrażenia związane z przeczytanymi książkami mam wtedy na świeżo w głowie. Podsumowanie z pierwszej połowy będzie miało taki tytuł jak ten post, a końcowe jakoś wymyślę jak przyjdzie pora :D pewnie będzie to po prostu "Podsumowanie... " i po prostu dodam tam liczbę przeczytanych stron i książek z postu tego typu :)

No to do rzeczy.
Póki co się nie popisałam, bo przeczytałam tylko trzy książki. 

  • "Dla ciebie wszystko" Nicholas Sparks (400 stron)
  • "On the fence" Kasie West (320 stron) 
  • "Bez słowa" Mia Sheridan (400 stron)
Daje to razem 1120 stron! :D 

Nie dość, że przeczytałam ich tylko tyle, to jeszcze żadna mnie nie zachwyciła... Skoro jesteśmy w połowie miesiąca (wiem, że jest troszkę wcześniej) to powiem Wam też co czytam obecnie!
  • "Cięcie" Veit Etzold
  • "Koniec warty" Stephen King
I poczytuję od czasu do czasu w pracy:
  • "Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakow
I przyznam, że te książki nadrabiają moje zawody czytelnicze z początku miesiąca :D

Uwielbiam książki Sparksa. Do tej pory przeczytałam cztery i dopiero ta ostatnia mnie rozczarowała. "Pamiętnik", "Ostatnia piosenka" i "Jesienna miłość" miały ciekawe wątki. Mimo że miały podobne schematy, czytało się je bardzo przyjemnie. Było w nich coś "głębszego". Ale "Dla ciebie wszystko" była po prostu nudna. Nie będę się tutaj rozpisywać tylko odeślę Was do recenzji ;)

"On the fence" raczej nie zasłużyła na recenzję. Nie była zła, ale nie było w niej nic wartego wspomnienia. Po prostu takie czytadełko, o którym się po max. dwóch dniach zapomina. Główna bohaterka jest chłopczycą, ma trzech braci i przyjaciela, którego również uważa za swojego brata. Kiedy dostaje kolejny mandat, ojciec każe jej znaleźć pracę i za niego zapłacić. O dziwo, pierwszego dnia poszukiwań udaje jej się zatrudnić w sklepie. Część historii to jej próby ukrycia kłamstw przed wszystkimi, którym je opowiedziała, część to radzenie sobie z koszmarami o śmierci matki, które ją nawiedzają, a część to po prostu romans. Można przeczytać, ale nie sądzę, żeby na długo z Wami została. Jeśli macie ochotę to znajdziecie tłumaczenie na DD_TranslateTeam, ale jeszcze nie jest skończone ;)

Dziwnie czułam się czytając "Bez słowa" w autobusie siedząc obok jakiejś obcej kobiety. Ale jakoś poszło! Początek całkiem mi się podobał. To podejście, że dziewczyna potrafi się pozbierać po tragedii i to chłopaka trzeba ratować i wyciągać ze skorupy, bo szczerze to biedna dama w opałach już dawno się znudziła. Ale tak... Treść była w porządku, szału nie robiła. Zakończenie dla mnie po prostu zepsuło książkę. Nie wiem skąd autorce wpadło do głowy, że konieczne jest wepchnięcie jednej sceny (jeśli czytaliście to pewnie się domyślicie). Później jest wyjaśnione w jaki sposób i dlaczego to się stało, ale to i tak bez sensu...W recenzji napisałam więcej! :)

I z przeczytanych to by było na tyle! :D jestem trochę rozczarowana, ale się nie zniechęcam :) King jak zawsze podniesie poziom zadowolenia :D 

Czytaliście którąś z tych książek? Dajcie znać, pogadajmy! :D 

Komentarze

  1. Nic nie czytałam, a aktualnie czytam "Gra Endera" i na razie dobrze się zapowiada :D

    Susette
    CHOCOLADZIX - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  2. "Gra Endera" jest bardzo dobra :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz