Przejdź do głównej zawartości

Przedpremierowo "Pierwszy róg" Richard Schwartz

Daaawno nie czytałam żadnej fantastyki. Ostatnio głównie zagłębiałam się w młodzieżówkach, kryminałach i thrillerach. Po przeczytaniu kilku stron Pierwszego rogu stwierdziłam, że to właśnie jest powieść, którą przeczytam jako następną. And here we are...


Tytuł: Pierwszy róg
Tytuł oryginalny: Das erste Horn
Seria: Tajemnica Askiru
Autor: Richard Schwartz
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 20 kwietnia 2018
Liczba stron: 464









Grupka ludzi (i nie tylko) zostaje uwięziona w gospodzie przez potężną śnieżną burzę. Już na samym początku wiadomo, że nie będzie to miły pobyt, bo są wśród nich zbójcy, którzy zapewne nie wytrzymają za długo bez awantury. Jednak kiedy jednej z pierwszych nocy zostaje zabity parobek, sprawy przybierają groźniejszy obrót. Wśród obecnych jest morderca i nie wiadomo komu można ufać. 

Nie spodziewałam się, że ta powieść tak bardzo mi się spodoba. Myślałam, że przeczytam ją bez większych zachwytów i zapomnę, ale naprawdę się w nią wciągnęłam. Ogromnie podobali mi się bohaterowie, akcja była świetnie poprowadzona, napięcie dozowane w odpowiednich ilościach, nawet to jak magia działa było logiczne i przez to genialne. I pomyśleć, że to debiut tego autora! Już się nie mogę doczekać, żeby przeczytać co więcej dla nas przygotował. 

Ale może się trochę rozpiszę. 

Co do akcji. W trakcie kilku pierwszych stron dowiadujemy się, że wszyscy goście utknęli w karczmie przynajmniej na parę dni. Zawierucha jest naprawdę silna i w bardzo krótkim czasie zasypuje drzwi uniemożliwiając komukolwiek wydostanie się. Przychodzi czas na zrobienie rozeznania wśród obecnych. Mamy kilku kupców, którzy raczej nie powinni sprawiać problemów, nieznaną postać siedzącą samotnie w kącie i głośną grupę zbójców, którzy z pewnością w jakimś momencie wywołają bójkę, jeśli tak im się spodoba. Zwłaszcza, że córki karczmarza to piękne młode dziewczyny, a wygłodzony chłop to wściekły chłop. 

Jako pierwszy pojawia nam się problem jak utrzymać zbójców z dala od dziewczyn, żeby nie stała im się żadna (albo chociaż nie za duża) krzywda. Jednak chwilę później dowiadujemy się, że doszło do zabójstwa. W dość brutalny sposób ginie jeden z parobków. Wszystko wskazuje na to, że wśród gości kryje się wilkołak, bo tylko takie stworzenie miałoby wystarczająco dużo siły, aby z takim okrucieństwem pozbawić kogoś życia. Historia jest jednak bardziej złożona i kryje więcej niespodzianek i zaskoczeń. Więcej Wam jednak zdradzać nie będę, bo lepiej, żebyście odkryli to sami.

Akcja rozgrywa się z pozoru dość wolno, ale w pewnym momencie orientujemy się, że ciągle dostarczane są nam nowe informacje, wyskakują nowe przeszkody. Każda strona przynosi nowy zwrot akcji. W końcu niewiadomych jest tak wiele, że nie możemy oderwać się od czytania. Powoli, z każdym słowem zostajemy coraz bardziej wciągnięci w powieść i coraz mniejszą mamy ochotę ją odłożyć. Pióro autora również ma w tym swój udział. Mimo stylizowania na dawną mowę, książkę czyta się niesamowicie przyjemnie i szybko. 

Z racji, że zostajemy razem z bohaterami uwięzieni, duży udział w opowieści mają właśnie oni. Nie zwiedzamy pięknego wielkiego królestwa i nie podróżujemy, ale z rozmów dowiadujemy się co nieco o jego dawnych losach. Poznajemy nawet bohaterów żyjących kilka wieków przed akcją powieści. Dodatkowo z rozmów między bohaterami, poznajemy niektóre przesądy i wierzenia z różnych perspektyw. 

Pojawia się tu dużo silnych kobiecych postaci. Co cieszy mnie tym bardziej, bo autorem jest mężczyzna, a moim zdaniem, bardzo dobrze je przedstawił. Jest chociażby sera Leandra, która krótko po przybyciu do karczmy zaprzyjaźnia się z głównym bohaterem i razem z nim rozwiązuje pojawiające się problemy. To odważna, stawiająca na swoim kobieta. Potrafi manipulować mężczyznami i niektóre sytuacje, kiedy mogła to pokazać czytałam z uśmiechem na ustach. Przybywa do karczmy z misją. Zamierza odnaleźć mężczyznę, prawie legendę, i nie ma zamiaru się poddać. Najstarsza córka karczmarza, Sieglinde, również jest nieustraszoną postacią. Wie, że musi zrobić coś, żeby chronić swoje siostry i nie waha się ani chwili, żeby postawić swoją cnotę i życie na szali. Mamy również przyjemność poznać pewną mroczną elfkę - Zokorę. Ją po prostu uwielbiam. Jej poważne zachowanie i brak poczucia humoru niesamowicie bawiły mnie w niektórych momentach.

Co do mężczyzn... Tu już nie o wszystkich można powiedzieć, że są odważni i honorowi. Mamy przecież do czynienia ze zbójcami, którzy zapewne mają odwagę, ale honoru im brak. Najbliżej poznajemy z nich Janosa, dowódcę złodziei. Nie żałuje sobie alkoholu ani obmacywania. Z czasem dowiadujemy się o nim trochę więcej i ja zdecydowanie bardziej go polubiłam. Schronienie w karczmie znalazło też kilku kupców, którzy akurat nie mają ani odwagi, ani honoru. No i oczywiście, nasz główny bohater, któremu z pewnością nie brak żadnej z tych cech. Jest nim około 50-letni mężczyzna imieniem Havald. To opanowany, silny, sprytny rycerz, który nie mówi o sobie zbyt wiele. Co jakiś czas dostajemy jednak wskazówki kim może on naprawdę być i wielką radość sprawiało mi zbieranie tych okruszków i składanie ich w całość

Wspomniałam też wcześniej o magii. Wiele razy spotykałam się w powieściach z takim systemem magicznym, który pozwala na zrobienie praktycznie wszystkiego, a jednak bohaterowie tego nie wykorzystują. Tutaj moc ma ograniczenia. Magia polega na przemianie energii. Nie można stworzyć czegoś z niczego. Jeśli chce się coś ogrzać, trzeba z jakiegoś miejsca zabrać to ciepło, więc automatycznie robi się tam chłodniej. 

Podsumowując: jeśli macie ochotę na dobrą powieść fantasy z wieloma świetnymi bohaterami, genialnie poprowadzoną akcją i wieloma tajemnicami to zdecydowanie powinniście sięgnąć po Pierwszy róg. Znajdzie się tam też trochę humoru i scen nienadających się dla młodszych, więc nie polecałabym jej osobom poniżej 13 roku życia, ale nie zabronię przecież nikomu jej czytać. 

Komentarze

  1. Książka niesamowita i dobrze napisana. Świetni bohaterowie i świat przedstawiony. Nie sądziłam, że na tak małej przestrzeni akcji można stworzyć coś tak wspaniałego.

    Pozdrawiam i zapraszam:
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawa wizja magii, tym bardziej, że często zwracam na to uwagę w książkach. od pojawienia się tej powieści w zapowiedziach śledzę jej recenzje i z każdą kolejną przekonuję się do przeczytania Pierwszego rogu, tym bardziej, że ciekawi mnie jak wyszło przedstawienie postaci na tak małym obszarze :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz