Przejdź do głównej zawartości

"Odkąd cię nie ma" Morgan Matson

Dawno mnie tu nie było, a powodem tego były matury! Ale skończyły się w zeszłym tygodniu, więc wreszcie mogę zacząć nadrabiać zaległe posty :D przyznaję, ostatnie kilka dni spędziłam na czytaniu, a nie pisaniu, dlatego się to wszystko opóźnia, ale w końcu pojawią się wszystkie zaległe recenzje! Wiem jak bardzo się cieszycie :D chciałam zacząć od tych najdawniej przeczytanych książek, ale ostatnio przeczytałam tę, która widnieje na górze i postanowiłam, że to jednak ona pójdzie na pierwszy ogień! :)



Tytuł: Odkąd cię nie ma
Tytuł oryginalny: Since You've Been Gone
Autor: Morgan Matson 
Ilość stron: 383
Wydawnictwo: Jaguar 
Data wydania: styczeń 2016 
Ocena: 9/10 












Sloane i Emily przyjaźnią się od dwóch lat. Są nierozłączne, dzielą się wszystkimi sekretami. Do czasu. Pewnego dnia Sloane razem z rodzicami znika.
Emily wydzwania do niej, ale włącza się poczta głosowa, codziennie podjeżdża pod ich dom, ale nie widzi jakiegokolwiek śladu po nich. Po którejś wizycie z kolei okazuje się, że przyszedł do niej list. List skreślony pismem Sloane. Jest to lista zadań do wykonania. Strasznych (dla Emily), wymagających od niej odwagi i i nawet nie do końca legalnych. Głównej bohaterce przypominają się poprzednie takie listy, które dostawała od przyjaciółki przed każdym wyjazdem. Zawsze znajdował się tam dopisek "Kiedy wypełnisz listę, znajdź mnie i opowiedz mi o wszystkim". Tym razem go nie było, ale Emily pomyślała, że może jest to klucz do odnalezienia zaginionej. 

Uwielbiam styl pisania Morgan Matson. Nie jest to może jakiś barwny język pełen metafor i porównań, ale jest bardzo łatwy do przyswojenia i przyjemnie czyta się jej powieści. Ciężko było mi oderwać się od tej książki, tak samo jak wcześniej od "Aż po horyzont". Czytałam ją, co prawda, dwa dni, ale to tylko dlatego, że nie chciałam palić górnego światła w pokoju, a kilka dni temu mój pies zepsuł mi lampkę... Jednak następnego dnia zmieniłam zdanie i czytałam do czwartej nad ranem, bo nie mogłam jej odłożyć. Cały czas powtarzałam sobie, że spokojnie mogę skończyć następnego dnia, ale ciągle zaczynałam kolejny rozdział i tak już poszło do końca. Morgan Matson bardzo lekko przeprowadza nas przez historię. Cały czas coś się dzieje i nawet nie zauważamy, kiedy książka się kończy. 

Emily jest, moim zdaniem, bohaterką, do której wiele osób może się porównać. Jest nieśmiała, nie ma odwagi, żeby się do każdego odezwać, woli swoje własne towarzystwo. Sloane z kolei dogaduje się z każdym, nawet z dopiero co poznaną osobą, nie waha się przed wejściem do jakiegoś nowego miejsca i robi różne szalone rzeczy. Są kompletnymi przeciwieństwami, ale jednak znalazły wspólny język. Emily, dzięki przyjaciółce, staje się śmielsza, potrafi wtrącić jakiś zabawny komentarz. Wystarczy jej świadomość, że Sloane jest gdzieś obok i pojawia się w niej nowa odwaga. W trakcie książki główna bohaterka znajduje jednak tę odwagę bez jej pomocy. Z nieśmiałej staje się osobą, która proponuje swoim przyjaciołom nagą kąpiel w oceanie (punkt z listy) :D

Nie można zapominać o bohaterach, których nie podałam w opisie, a są bardzo ważni, bo towarzyszą Emily w wykonywaniu zadań. Frank jest przewodniczącym samorządu, ma najwyższą średnią i jest świetny ze wszystkim. Od kilku lat ma dziewczynę. Jest zawsze pomocny, więc nic dziwnego, że kiedy głównej bohaterce kończy się benzyna na kompletnym pustkowiu postanawia zawieźć ją na najbliższą stację. Przy każdej scenie z nim miałam wielki uśmiech na twarzy. Jest po prostu idealny :D Emily zaprzyjaźnia się również z jego najlepszym kumplem, Collinsem. To taki zawadiaka, który uderza do każdej dziewczyny spoza swojej ligi. Nie można odmówić mu uporu, ale też poczucia humoru. Na drodze Emily staje też Dawn. Gadatliwa osóbka, która postanawia pomóc dziewczynie w wypełnianiu zadań.

Jak dla mnie jest to książka o odnajdowaniu samego siebie. Pokazuje, że nie można całe życie chować się za kimś, trzeba w sobie odnaleźć odwagę, żeby wziąć sprawy w swoje ręce. W porównaniu do początku książki, Emily stała się inną, lepszą wersją siebie. Zmieniło się w niej tylko to, że nie boi się podjąć wyzwania, a czasem nawet sama je rzuca. Warto ją przeczytać, może nawet ktoś wyciągnie z niej lekcję ;) mi na pewno coś dała, bo jestem dość nieśmiałą osobą (chociaż to też zależy przy kim) i może teraz częściej odważę się zrobić różne szalone rzeczy, oczywiście, w granicach rozsądku :D

Jedną rzeczą, która mi się nie spodobała była scena w tylu "muszę ci coś powiedzieć", "wiem co powiesz, nic nie mów" i ucieczka jednego z bohaterów...

Podsumowując: książka jest świetna, pochłania się ją jednym tchem, można z niej wyciągnąć lekcję, dziewczyny mogą pozachwycać się Frankiem (jak ja robiłam :D), w bohaterach można znaleźć samych siebie, bo nie są to napakowani mięśniacy, ani gwiazdy szkoły (chociaż Frank może trochę jest... Ale tylko ten szkolny! Wakacyjny już nie jest taki idealny :D), czyta się ją lekko i przyjemnie. Jeśli jesteście w nastroju na takie książki to zdecydowanie polecam sięgnąć! :D 

I taka mała rada na koniec! :D 



Komentarze

  1. Czy musze ci mówić jak bardzo mam ograniczony budżet? Zrecenzuj dla odmiany gniot, żebym nie miała wyrzutów sumienia, że nie mogę kupić polecanej przez ciebie książki :P recenzja jak zwykle super, chyba nie muszę ci tego mówić (sama to wiesz xD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie poradzę, że trafiam na dobre książki! :D dziękować :D

      Usuń
  2. Fajna recenzja :D
    Na fajne książki trafiasz :D

    Susette
    0zuzol0.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D
      Bardzo mnie cieszy, że w większości na takie trafiam :D Ale zdarzają się też gorsze i o nich też niedługo dam znać :D

      Usuń

Prześlij komentarz