Przejdź do głównej zawartości

Wiosenny TAG!

Przedwczoraj był pierwszy dzień wiosny, więc wypadałoby uczcić to na blogu! :D




1. Bocian, czyli książka, do której co roku wracasz.

Szczerze to chyba takiej nie mam. Do książek zazwyczaj nie wracam albo robię to raz, ale w różnych odstępach czasu.
Chyba, że weźmiemy pod uwagę czasy dzieciństwa, kiedy każdej zimy (nie wiem czemu, akurat tak wypadało xD) czytałam "Dzieci z Bullerbyn", a wiosną/latem "Anię z Zielonego Wzgórza".

2. Przebiśnieg, czyli pierwsza książka, którą przeczytałaś tej wiosny.

Nie wiem, czy liczy się to jako przeczytanie, ale wczoraj skończyłam słuchać "We should hang out sometime". Całkiem przyjemna, bardzo zabawna, ale czego się spodziewać po autobiografii (bo w sumie tym jest ta książka), która opowiada o nieudanych kontaktach z dziewczynami. Zwłaszcza, że rodzice Josha to niezmiernie oddani katolicy, którzy nie chcieli go puszczać na imprezy szkolne, bo jeszcze, któraś dziewczyna zajdzie przez niego w... CIĄŻĘ (to było zakazane słowo). Czasami ludzie patrzyli się na mnie jak na debila, kiedy słuchałam jej w komunikacji i nagle zaczynałam się śmiać do siebie.

3. Marzana, czyli książka-rozczarowanie, którą chętnie byś utopiła.

W tym roku jeszcze żadna taka książka mi się nie trafiła, z czego niezmiernie się cieszę :D Miło by było, gdyby ta tendencja się utrzymała, ale w sumie nie mam chyba nic przeciwko kilku rozczarowaniom. Ale może wspomnę o książce z zeszłego roku, na której się zawiodłam. Mówię tu o "Bez słów" Mii Sheridan. Jej recenzję znajdziecie tutaj. Początek i środek książki do przeżycia, ale zakończenie to dla mnie kompletna porażka i autorka zniszczyła nim dla mnie całą powieść...

4. Motyl, czyli nowo odkryty autor, którego pokochałaś.

Mimo że przeczytałam tylko jedną jego książkę, która na dodatek była autobiografią bardzo spodobał mi się sposób jej napisania. Z wielką chęcią sięgnę po powieść Josha Sundquista, która tym razem akurat jest fikcją, a mówię tu o "Love and first sight"(nie, nie pomyliłam się pisząc tytuł jak coś ;) ). A że jest dostępna na Storytel to chyba zabiorę się za nią w miarę szybko :D

5. Krokus, czyli piękna i wyjątkowa książka.

Z jednej strony jest to jedna z moich ulubionych książek, a z drugiej mało o niej mówię... Chyba zacznę więcej :D a chodzi mi tutaj o "Posłańca" Markusa Zusaka. Główny bohater pewnego dnia dostaje kilka kart, na których wypisane są adresy i godziny. Myśli, że to nic takiego, ale z ciekawości udaje się pod pierwszy z nich. Okazuje się, że nadawca kart ma dla niego ważne zadanie. Najbardziej w tej książce podoba mi się zakończenie, po prostu genialne :D


6. Zawilec, czyli książka, którą spotykasz wszędzie.

O zbiorze wierszy "Mleko i miód" jest ostatnio wszędzie głośno. Sama nie posiadam tej książki, ale jestem prawie pewna, że znam już przynajmniej 3/4 wierszy. Chociaż nie wiem, czy wszystkie można tak nazwać... Ze dwa czy trzy mi się całkiem spodobały, ale, jak dla mnie, reszta kompletnie do mnie nie przemawia ani formą, ani treścią.

Czytaliście którąś z tych książek? :D



Komentarze

  1. Mnie "Mleko i miód" zachęca, bo wiersze są naprawdę intrygujące, ale z zakupem poczekam, aż minie to wielki bum! na tę książkę, bo to zniechęca...
    Świetny tag!
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo że niektóre wiersze z tego zbioru naprawdę mnie zachęcają to jednak, kiedy znajduję takie kawałki jak:
      "na samą myśl o tobie
      rozstawiam nogi
      jak sztalugi z płótnem
      czekające na sztukę"
      To cała moja fascynacja pozostałymi znika... Chociaż i tak jestem pewna, że jest tam kilka świetnych.
      Przepraszam, że odpowiadam z takim opóźnieniem :)
      Pozdrawiam!

      Usuń

Prześlij komentarz