Przejdź do głównej zawartości

"Obsesja" Katarzyna Berenika Miszczuk

Już tydzień temu miałam pisać tę recenzję. Ale, niestety, życie weszło w drogę i robię to dopiero teraz... Muszę Wam powiedzieć, że wyszło nawet na lepsze, bo w czwartek byłam na spotkaniu autorskim z panią Miszczuk i dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy :D


Tytuł: Obsesja
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Seria: może...?

Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 27 września 2017 r.
Ilość stron: 416
Ocena: 9/10








Nasza główna bohaterka, Asia Skoczek, po trudnym rozwodzie wraca do Warszawy. Odbywa rezydenturę na oddziale psychiatrii w Szpitalu Wschodnim i to właśnie tam zaczynają dziać się okropne (ale nie tylko takie ;) ) rzeczy. Kiedy zostaje odkryty pierwszy trup, policja zaczyna łączyć wątki i mieć oko na uroczą lekarkę, bo posiada ona kilka cech wspólnych z poprzednimi ofiarami. 


Jak określiła to sama autorka ta powieść to komedia romantyczna z elementami thrillera, a nie czysty kryminał jak książka była reklamowana. Po przeczytaniu w zupełności zgadzam się z panią Miszczuk. Tych strasznych i okropnych elementów nie jest też wcale tak mało, więc jeśli nie przepadacie za romansami to bez obaw.

W "Szeptusze" denerwowała mnie niedojrzałość głównej bohaterki. Tutaj, mimo że tylko kilka lat starsza, Asia jest o niebo bardziej ogarnięta. Po rozwodzie przeprowadza się z Gdańska do Warszawy, żeby jakoś sobie z nim poradzić. Postanawia też trochę się zmienić. Zaczyna malować paznokcie, nosić szpilki i całą swoją miłość kieruje do kota.

Ze spotkania dowiedziałam się, że miejsce akcji jest wzorowane na pewnym konkretnym szpitalu znajdującym się w Warszawie. Jeśli przeszlibyśmy się jego piwnicami to prawdopodobnie moglibyśmy podążyć śladami Asi. 

Styl pisania, jak zawsze w książkach pani Miszczuk, jest świetny. Dużo humoru, genialni bohaterowie, przez książkę po prostu się leci. Nie raz i nie dwa śmiałam się na głos. Uwielbiam to w jej powieściach. Zawsze potrafią poprawić mi humor, nawet jeśli już mam dobry :D

Początkowo obawiałam się, że odgadłam kim jest zabójca, ale po niektórych sytuacjach byłoby to aż zbyt oczywiste, więc stwierdziłam, że to niemożliwe. I miałam rację (z tym, że zmieniłam zdanie). Miałam później kilka typów, ale swoją ostateczną decyzję podjęłam jakieś 30-40 stron przed końcem podczas pewnej rozmowy w kawiarni. Wtedy wszystko fragmenty weszły na właściwe miejsca i chciałam jak najszybciej dowiedzieć się, czy tym razem mi się udało. 

Co do drugoplanowych bohaterów... Pojawia się tam pewien salowy, który jest najzwyczajniej w świecie straszny. Taki wyjęty z horrorów dziwny jegomość, pojawiający się w najmniej odpowiednich momentach i zachowujący się w zdecydowanie przyprawiający o gęsią skórkę sposób. 

W gabinecie Asi swoje miejsce ma też dwoje innych lekarzy: obeznana ze wszystkimi ploteczkami Ula i troszkę ekscentryczny Karol. W szpitalu ogólnie okazuje się, że pracuje dawny znajomy ze studiów lekarki - Tomek. W pewnym momencie zaczął przerażać bohaterkę (oraz mnie). 

No i wreszcie pojawia się tam również Marek Zadrożny... Hmm... Nie mogę się doczekać, żeby poczytać o nim trochę więcej w następnej części, jeśli się pojawi. Jego akurat dam Wam poznać w 100% samodzielnie :D

Nie powiedziałam jeszcze za dużo o tym kryminalnym motywie... Moim zdaniem jest on poprowadzony całkiem ciekawie. Tak jak wspomniałam wcześniej, obawiałam się, że już wiem kto jest mordercą, ale początkowo się myliłam. Asia znajduje w swojej szafce liściki od Tajemniczego Wielbiciela. Trafia się nawet prezent. Jeśli nie myśleć o tym za dużo to poszlaki wskazują na pewnego dziwacznego bohatera, ale to byłoby pójście na łatwiznę. Jeśli jednak troszkę pomyśleć, ale też nie trzeba się zastanawiać, bo to imię wyskoczy Wam w głowie razem z pierwszym, nawet ma to sens. Ale przez całą powieść nie spodziewałam się, że tak to się skończy. Bardzo podobało mi się zaskoczenie na końcu powieści. 

Tak na marginesie, jeśli już czytaliście to powinniście wiedzieć o jaką scenę mi chodzi, a jeśli macie to przed sobą to miejcie ten fakt w pamięci czytając książkę. W powieści pojawia się historia o pewnej umywalce... Jest ona oparta na prawdziwej historii! :D łatwo było rozpoznać na spotkaniu osoby, które już czytały "Obsesję", bo po obwieszczeniu tego małego szczegółu zaczęliśmy się śmiać zdecydowanie głośniej niż reszta. 

Podsumowanie: jeśli lubicie powieści kryminalne ze sporą dozą romansu, pełne humoru i świetnych bohaterów to zdecydowanie jest to książka dla Was. Uśmiałam się przy niej niesamowicie. Niektórych bohaterów polubiłam i znalazłam w nich coś z siebie, niektórych wręcz przeciwnie. Czyta się ją niesamowicie szybko, więc po dwóch wieczorach powinniście już znać mordercę! :)



Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B.! :)

Komentarze

  1. Przymierzam się do zakupu tej książki. Dzięki tej recenzji, łatwiej będzie mi podjąć decyzję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Szeptuchą" zupełnie mnie do siebie pani Miszczuk nie przekonała, sięgnę więc po "Obsesję", żeby się przekonać, czy warto jednak dać jej jednak szansę.

    Pozdrawiam,
    Ania z https://ksiazkowe-podroze-w-chmurach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli "Szeptucha" to nie to, to może warto też sięgnąć po "Drugą szansę" :) sama jeszcze jej nie przeczytałam, ale wiem, że to kompletnie inne klimaty :)

      Usuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Na pewno przeczytam!

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. "Szeptucha" to była dla mnie droga przez mękę (i kleszczofobie ;)), ale chyba powinnam dać Pani Miszczuk jeszcze szanse, może w innym gatunku bardziej przypadnie mi do gustu :)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj główna bohaterka jest zdecydowanie inna, więc czytanie tej książki powinno być już innym (mam nadzieję lepszym, bo bardzo lubię tę autorkę) doświadczeniem :)

      Usuń
  5. Znam trylogię tej autorki a tej jeszcze nie. Muszę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach po nią sięgnąć, brzmi bardzo intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam tę książkę w planach :). Super recenzja :).

    Pozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi tez książka bardzo się podobała :-) scena z umywalką jest oryginalna :-P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz