Przejdź do głównej zawartości

Kiepska reklama książek

Powinnam właśnie robić zadania z matematyki, ale dostałam newslettera z empiku, że jest przecena na młodzieżówki i nie byłabym sobą, gdybym chociaż tego nie sprawdziła :D Znalazłam tam książkę, na którą kiedyś natknęłam się przypadkiem ze dwa miesiące temu, ale nie kupiłam, bo kosztowała prawie 40 zł i stwierdziłam, że poczekam aż będzie jakaś promocja (i, jak widać, dobrze zrobiłam). Nie chciałam jej przeczytać koniecznie natychmiast, w tej chwili, więc trochę czekania mi nie przeszkadzało. 


Och, tak w ogóle to chodzi mi o "Teatr odtrąconych poetów" Tamary Ireland Stone. Słyszeliście kiedyś? Nie? Nie dziwię się.

Kiedy pierwszy raz mignęła mi przed oczami, moją uwagę zwróciła okładka. Bardzo przypominała mi książkę, którą kiedyś kilka razy widziałam na amerykańskim BookTubie. Pogrzebałam trochę (poszukałam oryginalnego tytułu) i co się okazało? To była dokładnie ta książka. 






I troszkę się wkurzyłam, kiedy się tego dowiedziałam. Książka za granicą dość znana zostaje przetłumaczona na polski i jest o niej cicho. Nie mówi się nawet, że ją wydano. Po prostu sobie jest. Nigdy nie widziałam jej nawet w empiku (chociaż trzeba przyznać, że empik w  moim mieście jest niezbyt dobrze wyposażony, więc w innych mogła być).


I teraz tak mi się skojarzyło ile takich książek może być. 

Za granicą często przewija się książka "Aristotle and Dante Discover Secrets of the Universe". Okładka jest piękna, tak samo jak zapewne treść, ale jeszcze nie dorwałam książki, więc na ten temat nie mogę się wypowiedzieć :) 



I na nią w polskim wydaniu też trafiłam przypadkiem. Przeglądałam sobie, mniej więcej rok temu, książki na stronie matrasa i trafiłam na tytuł "Inne zasady lata" . Ani tytuł, ani okładka nic mi nie mówiły. Za to na widok nazwiska autora coś mi zaczęło świtać. Włączyłam goodreads, wpisałam nazwisko i od razu wyskoczyła mi ta piękna okładka (oryginalna)! 

Książki do tej pory nie kupiłam, bo jest niedostępna albo czasami po prostu o niej zapominam. Ale właśnie na stronie matrasa zauważyłam, że można ją nabyć, więc pewnie przy najbliższym zastrzyku gotówki w nią zainwestuję :D


Ze swojego doświadczenia znam jeszcze jedną książkę, o której nie było u nas głośno, mimo jej sukcesu za granicą. Chodzi mi tutaj o "Zapytaj księżyc" Nathana Filera. Tę pozycję akurat ostatnio sobie kupiłam :D Zobaczyłam tytuł, skojarzyła mi się okładka (konkretnie to drzewo, wiedziałam, że gdzieś już je widziałam), poszperałam trochę (tak samo jak przy poprzednich :D) i odkryłam, że to polskie wydanie "The Shock of the Fall". O tej książce chyba dowiedziałam się przeglądając goodreads, a nie z jakiegoś kanału czy bloga. Po przeczytaniu opisu bardzo chciałam ją przeczytać, ale nigdzie nie mogłam znaleźć. Wtedy jeszcze nie była wydana w Polsce. 



Później o niej zapomniałam, bo od tamtego czasu było całkiem dużo innych premier. Ale ostatnio przypadkiem na nią trafiłam i od razu kupiłam. Przy okazji dowiedziałam się, że książka jest na naszym rynku już od blisko pół roku! A ja nigdzie jej nie widziałam ani o niej nie słyszałam.


To mnie właśnie trochę denerwuje. Nagłaśnia się książki, które przyniosą zyski, a inne przechodzą bez rozgłosu. I to książki, które odniosły sukces i były nagradzane. 

I jeszcze jedno jest denerwujące. Kompletnie zmieniają ich tytuły! Nigdy by mi nie wpadło do głowy, że "Aristotle and Dante Discover Secrets of the Universe" zostanie przetłumaczone jako "Inne zasady lata"...


Znacie takie książki? Warte przeczytania, których wydanie wcale lub prawie wcale nie było nagłaśniane? Dajcie znać! Chętnie o nich usłyszę i może będę miała co dodać do dłuuuugiej listy książek do przeczytania! :D 

Komentarze

  1. Pewnie by się znalazły takie książki, ale w tym momencie nie umiem ci ich wymienić :D
    Słyszałam coś o "Zapytaj księżyc", widziałam jak ktoś ją miał.
    Mnie też czasami to denerwuje, że widzę książkę o której nic nie słyszałam, a jest już długo :/
    Susette
    0zuzol0.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba tak zawsze jest, że jak ma się podać konkretne przykłady to nic nie przychodzi do głowy :D

      Usuń
  2. Już od dawna chciałam przeczytać "Aristotle and Dante Discover Secrets of the Universe", jednak myśląc, że skoro jest o niej głośno na zagranicznym booktubie, to będzie o niej również się tak samo dużo mówiło w Polsce, gdy będzie już przetłumaczona. Nawet nie wpadłam na pomysł szukania jej, bo przecież to byłoby niedorzeczne. Swoją drogą okładka okropna i jeszcze gorszy tytuł. Muszę kiedyś ją upolować.
    Chyba doskonałym przykładem jest również książka wychwalana na amerykańskim booktubie "Cinder" Marissy Meyer. Słyszałam chyba o niej u nas jakiś raz, a wystarczy włączyć dowolnego znanego, zagranicznego booktubera i na pewno gdzieś o niej będzie wspominał.Ja już od kilku miesięcy zabieram się za jej kupno, jednak polska okładka skutecznie mnie odstrasza.

    Znalazłaś świetny temat do dyskusji, bo pewnie można znaleźć mnóstwo dobrze ocenianych książek, które istnieją przetłumaczone, ale nikt o nich nie wie. A mnie to strasznie denerwuje.

    Zapraszam do świeżego żółtodzioba w blogosferze bookwithcilla.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie okropnie zawalili sprawę z tą książką, bo wydaje mi się, że to może być piękna historia i gdyby dało się ją jakoś rozpoznać albo gdyby mówiono o niej więcej, to z pewnością wiele osób by po nią sięgnęło! :) a co do "Cinder" to zdecydowanie polecam! Okładka może trochę odstraszać, ale książka jest świetna :) sama wlasnke jestem w trakcie czytania drugiej części - "Scarlet" :)
      Z pewnością zajrzę! :D

      Usuń

Prześlij komentarz