Przejdź do głównej zawartości

"Czasami kłamię" Alice Feeney

Ta recenzja miała powstać już kilka dni temu, ale ciągle coś wchodziło mi w drogę... Ale nieważne, w końcu powstała, więc nic takiego się nie stało! :) 


Tytuł: Czasami kłamię
Tytuł oryginalny: Sometimes I Lie

Autor: Alice Feeney
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania: 25 października 2017
Ilość stron: 400
Ocena: 9/10








Od czego by tu zacząć... Pewnie już dużo słyszeliście (albo czytaliście) o tej książce. Główna bohaterka, Amber, jest w śpiączce. Nie mamy pojęcia jak znalazła się w takim stanie. Dowiadujemy się za to, że jej mózg ciągle jest aktywny i próbuje dojść rozwiązania tej zagadki. Kobieta wspomina swój poprzedni tydzień chcąc znaleźć jakieś wskazówki i powoli, krok po kroku, odkrywa przed nami tajemnice. 

Ta powieść zdecydowanie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się przyjemnego w czytaniu, wciągającego thrillera/kryminału, ale to co działo się w tej książce przekroczyło moje oczekiwania. Początkowo wiemy niewiele, bo sama Amber za dużo nie pamięta. Dowiadujemy się, że ma dziwne stany lękowe za każdym razem, kiedy dotyka jej mąż. Tu pojawia się podejrzenie, że to on za wszystkim stoi. Jednak z czasem zostają przed nami odsłonięte kolejne fragmenty układanki i nie jest to już takie proste. 

Gdzieś tak od 1/3 powieści jeden zwrot akcji goni kolejny i sami już nie wiemy w co powinniśmy wierzyć. Chociażby z tytułu możemy się domyślić, że główna bohaterka nie jest do końca wiarygodną postacią, a z racji, że utknęliśmy w jej głowie, jesteśmy zdani na jej łaskę. Początkowo pokazuje nam się jako kobieta dość strachliwa, z kilkoma natręctwami i rytuałami. Ma jedną przyjaciółkę (pomijając siostrę) i na tym kończy się jej krąg znajomych. I przy takim jej opisie zostańmy. 

Z opisu głównej bohaterki jej mąż jest dość okropny, powiedziałabym. Cały czas spędza w swoim gabinecie pracując nad kolejną powieścią lub włócząc się nie wiadomo gdzie. Ciągle dostaje tajemnicze telefony, które ukrywa przed swoją żoną i krótko po nich ulatnia się z domu. Niezbyt interesuje go życie Amber. Chciałby, żeby była dawną sobą, zadbaną gwiazdką telewizji, a nie zapuszczoną spikerką radiową. Denerwują go jej zachowania, uważa je za dziwaczne. 

We wspomnieniach poznajemy też Claire, siostrę głównej bohaterki. Wydaje się ona opiekuńczą osobą, jednak nie wszystko jest z nią w porządku. To ukochana córeczka, której wszystko się udaje i o którą Amber jest zazdrosna. 

Powieść jest pisana z trzech perspektyw. Jedna z nich to teraźniejszość, kiedy na bieżąco obserwujemy co dzieje się w głowie głównej bohaterki próbującej dojść co się stało. Opowieść z drugiej zaczyna się mniej więcej tydzień przed wylądowaniem w szpitalu i od tamtej poty opowiada wydarzenia zmierzające do rozwiązania zagadki. A trzecia to pamiętnik pisany przez 10-letnią dziewczynkę, trochę niezrównoważoną. Wszystko idealnie układa się w całość. Ogromnie podobała mi się narracja, a zwłaszcza to, że historię opowiada nam niewiarygodna bohaterka. 

To taka powieść, przy recenzji której muszę się pilnować, żeby nie zdradzić za dużo. Naprawdę lepiej, żebyście odkryli wszystko sami, bo inaczej zniszczę Wam radość z czytania. Jeśli chodzi o styl autorki to jak najbardziej wpasowała się w moje gusta. Książkę prawie pochłonęłam. Dodatkowo sama akcja jest na tyle ciekawa i wciągająca, że za każdym razem miałam problem, żeby przerwać czytanie (ale, niestety, trzeba było, bo na wykładzie to dość nieuprzejme :D). Końcówka tej książki sprawiła, że przez kilka minut siedziałam z rozdziawioną buzią i próbowałam domyślić się kto tak naprawdę jest tym złym. 

Podsumowując: jeśli lubicie powieści kryminalne (bo thrillerem do końca bym tego nie nazwała) zaskakujące Was na każdym kroku, z ciekawymi, nie zawsze przyjaznymi postaciami, szybkim tempem i świetnie poprowadzoną całą historią to zdecydowanie polecam. Tutaj plot twist goni plot twist, a narracja sprawia, że nie wiemy w co wierzyć. Jeśli szukacie czegoś nieprzewidywalnego to na pewno się nie zawiedziecie! :)


Za możliwość przeczytania tej pozycji serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B.! :)


Komentarze

  1. Tyle pozytywnych recenzji już przeczytałam, że faktycznie coraz bardziej przekonuję się do sięgnięcia po tę pozycję, mimo, że początkowo byłam sceptycznie nastawiona.
    Faktycznie, przy niektórych książkach trzeba bardzo uważać, czasami ma się wrażenie, że lepiej nie pisać nic, bo lepiej aby czytelnik sam to odkrył :D

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo właśnie nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego, ale przyjemnie się zaskoczyłam :)

      Usuń
  2. Ostatnio coraz częściej zaczytuje się w tym gatunku więc chcę ją przeczytać ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz