Przejdź do głównej zawartości

"Żółwie aż do końca" John Green

Mam taki problem z recenzjami książek, które przesłuchałam, że nie pamiętam szczegółów... Pamiętam swoje ogólne wrażenia, fabułę powieści, ale mam trudność z ubraniem ich w słowa. Ale się postaram :D książkę pewnie przeczytam jeszcze raz, kiedy wyjdzie u nas :D 

Tytuł: Żółwie aż do końca
Oryginalny tytuł: Turtles all the way down
Autor: John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 22 listopada 2017
Ilość stron: 300
Ocena: 10/10







Znajomości z dzieciństwa przydają się, kiedy media ogłaszają sto tysięcy dolarów nagrody za pomoc w znalezieniu zbiegłego oszusta. Okazuje się, że to ojciec dawnego przyjaciela naszej głównej bohaterki, Azy. 

Od czego by tu zacząć... Najlepiej chyba będzie od bohaterów :)

Aza bardzo chciałaby być normalną osobą z normalnymi myślami. Jednak to nie do końca możliwe. Nie da rady oszukać własnego mózgu. To przecież on nas kontroluje, a nie my jego. Chociaż... Czy to prawda? W przypadku Azy jak najbardziej. Cierpi ona na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Myśli o tym co aktualnie może dziać się w organizmie dziewczyny nie opuszczają jej na chwilę. Niesamowicie ją to męczy, ale nie może nic na to poradzić. Leki nie działają, ale nieregularne ich branie może odgrywać tutaj pewną rolę. 

Patrzenie na świat oczami Azy było trochę straszne. Wszystkie jej myśli od razu pojawiały się w mojej głowie. Na przykład, jeśli skaleczyłam się i chodziłam cały dzień z otwartą raną, zastanawiałam się ile i jakie bakterie mogły dostać się do mojego organizmu. Skurcz żołądka też podrzucał pewne pomysły, nie tak drastyczne jak u Azy, ale jednak. Tylko, że u mnie te myśli pojawiały się i krótko później znikały. U głównej bohaterki jest inaczej. Kiedy coś zaświta w jej umyśle to siedzi tam i dręczy ją godzinami. Nawet po przeczytaniu artykułów naukowych i potwierdzeniu, że nic jej nie jest. 

Aza ma najlepszą przyjaciółkę, nieustraszoną Daisy. To właśnie ona wpada na pomysł, żeby odezwać się do dawnego przyjaciela, może zasięgnąć u niego informacji i zgarnąć sto tysięcy. W recenzjach, które do tej pory poznałam, wiele osób utożsamia się z główną bohaterką. U mnie jest inaczej. Ja widzę siebie w Daisy. W porównaniu do przyjaciółki jest kompletnie zwyczajną dziewczyną. Nie dręczą jej żadne myśli, nie musi co chwilę upewniać się, że nic jej nie jest. Musi jednak za to pracować po szkole, przez co nie ma wiele wolnego czasu. Dla niej znalezienie zbiega i nagroda za to byłyby ogromną pomocą. Jak wiemy, wiele amerykańskich uczelni ma horrendalne czesne i z obecnymi zarobkami jej rodziców nie będzie jej stać, żeby pójść tam, gdzie chce. Warto wspomnieć, że Daisy jest całkiem znaną autorką fanficów ze świata Star Wars! :D

John Green porusza w swoich książkach wiele ważnych tematów i, moim zdaniem, za każdym razem robi to świetnie. Tutaj mamy do czynienia ze śmiercią oraz zaburzeniami psychicznymi. Wierzę, że wiele osób zmagających się z takimi problemami znajdzie tutaj trochę siebie. John pokazuje jak trudne jest życie, kiedy to nie ty kontrolujesz swoje ciało, kiedy jest wręcz przeciwnie, a ty nie możesz nic z tym zrobić. Jeśli obserwujecie Johna na różnych mediach społecznościowych, oglądacie jego filmy na YouTubie, wiecie, że dużo elementów tej powieści jest wziętych z jego życia. On sam doświadcza OCD i jest to dla niego bardzo osobista książka. Kilka razy podczas czytania chciałam krzyczeć na Azę, żeby nie robiła pewnych rzeczy, a później (bo, oczywiście, mnie nie słuchała) serce mi się ściskało.

Biorąc pod uwagę, że jest to książka Johna Greena, znajdziecie tutaj mnóstwo pięknych cytatów,  bo czego innego się po nim spodziewać :D


“There is hope, even when your brain tells you there isn't.”


Może ostrzegę też Was, żebyście nie spodziewali się za dużo akcji dotyczącej uciekiniera. Ten wątek ciągle jest gdzieś tam w tle, ale powieść skupia się głównie na bohaterach, jak to zazwyczaj się dzieje w książkach Greena. Nie ujmuje to jednak powieści ani trochę. Po prostu nie czytajcie jej oczekując pościgów i łamigłówek ;)

Ogromnie podoba mi się fakt, że bohaterowie w książkach Greena nie są głupi i niedojrzali. Pokazanie takich postaci jest też ważne dla młodych osób czytających te powieści. Gatunek YA ma do siebie to, że często załamujemy ręce nad durnymi decyzjami podejmowanymi przez głównych bohaterów. Jednak John wyłamuje się z szeregu i pokazuje nastolatków jako myślące istoty (:D)

Podsumowując: jeśli szukacie książki poruszającej temat zaburzeń psychicznych to powinniście po nią sięgnąć. Spotkacie tutaj cudownych bohaterów próbujących uporać się ze swoimi demonami. Będziecie się śmiać (humoru i sarkazmu na pewno nie zabraknie), może nawet uronicie kilka łez. Z pewnością jest to kolejne źródło świetnych cytatów :D moim zdaniem, nawet jeśli nie są to Wasze klimaty, warto poznać tę historię, może otworzy Wam oczy na niektóre aspekty życia innych.

Komentarze

  1. Bardzo lubię książki Johna Greena, więc i tę chciałabym kiedyś przeczytać :)

    Zabookowany świat Pauli



    OdpowiedzUsuń
  2. Może to właśnie będzie pierwsza książka tego "mitycznego" dla mnie Greena po którą sięgnę? Ciekawi mnie w jaki sposób autor pisze, a wiele o nim słychać - raz dobrego, raz złego. Fajnie by było mieć swoje zdanie. Co do przesłuchiwania książek - mam podobnie. Pamiętam ogół, mam problem z detalami. Przy e-bookach również jakoś mniej wczuwam się w fabułę, dlatego preferuję papierowe książki.

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy papierze nie ma problemu z szybkim powrotem do właściwej strony i śledzeniem tekstu palcem w razie potrzeby :D

      Usuń
  3. Sama nie wiem. Czytając jego kolejne książki po "Gwiazd naszych wina" czułam tylko rozczarowanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przychylam się do zdania mojej przedmówczyni.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikogo zmuszać nie będę, ale po tę warto sięgnąć ;) wydaje mi się, że jest troszkę doroślejsza od poprzednich :) poza tym warto po prostu spróbować, żeby się samemu przekonać :)

      Usuń
  5. Mnie intryguje dlaczego akurat taki tytuł 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jest wyjaśnione w książce, więc żeby się dowiedzieć musisz przeczytać :D

      Usuń
  6. No i to jest książka w sam raz dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Papierowe Miasta to dla mnie książka życia. Jednak to jedyny Green, jakiego dotąd czytałem. Wzbraniam się, żeby nie zepsuć sobie zdania o autorze, ale po Żółwie... chyba sięgnę :-)
    Zapraszam też na mój blog :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę to przeczytać, bo uwielbiam Green'a <3

    Pozdrawiam!
    volusequat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz